Ablacje – nadzieja dla chorych na arytmię serca

Wprawdzie ablacje były już w przeszłości wykonywane w stalowowolskiej lecznicy, ale tylko przez krótki okres i następnie je zawieszono. – Od czerwca b.r. powróciliśmy do tych zabiegów, ale na innych zasadach. Po pierwsze – na znacznie korzystniejszych dla szpitala warunkach, a po drugie – przy użyciu jeszcze nowocześniejszych technik. Ablacje przeprowadzamy w trybie sesyjnym, chorzy są wcześniej przyjmowani i przygotowywani do zabiegów i danego dnia odbywa się ich od razu kilka. W okresie od czerwca do października tę metodę zastosowaliśmy z powodzeniem u 31 pacjentów – mówi Marek Ujda, ordynator Oddziału Kardiologicznego II w Szpitalu Powiatowym w Stalowej Woli.

W dniu 3 listopada spotkał się on z dziennikarzami na specjalnie zwołanej konferencji, której głównym bohaterem był prof. dr hab. Sebastian Stec, który zaprezentował tę metodę leczenia arytmii serca. – Arytmię serca można obrazowo porównać do „zwarcia” w instalacji elektrycznej. Celem leczenia jest wyłączenie „nieprawidłowych” gniazdek lub kabli, a zachowanie prawidłowo przewodzącej instalacji elektrycznej, która steruje pracą serca. Ablacja arytmii polega na określeniu zaburzeń przepływu potencjałów elektrycznych w mięśniu serca i wytworzeniu przy pomocy specjalnej elektrody małej blizny blokującej powstawanie lub rozprzestrzenianie się nieprawidłowych impulsów elektrycznych serca – tłumaczy dr hab. Sebastian Stec, który jest profesorem Wydziału Medycznego na Uniwersytecie Rzeszowskim.

Tego samego dnia prof. Sebastian Stec przeprowadził sesję zabiegową na Oddziale Kardiologicznym II w Szpitalu Powiatowym w Stalowej Woli, podczas której wykonał zabiegi ablacji u 6 kolejnych pacjentów. – Cieszę się ogromnie, że stalowowolska kardiologia tak pięknie funkcjonuje i stale się rozwija. Dzięki stosowanym tu coraz to nowocześniejszym metodom leczenia, nasi mieszkańcy szybciej wracają do zdrowia. Zresztą wielu pacjentów tego oddziału dzięki doskonałej opiece pracującego tu personelu może w ogóle cieszyć się życiem. Każdego roku ratowanych jest tu wiele istnień ludzkich, dzięki działającemu tu całodobowemu dyżurowi hemodynamicznemu – mówi Janusz Zarzeczny, starosta stalowowolski.

Potwierdzają to liczby. – Rocznie wykonujemy na naszym oddziale ponad 1600 koronarografii, ponad 900 angioplastyk, wszczepiamy około 350 rozruszników – w czym od kilku lat przodujemy na Podkarpaciu. Do tego wszczepiamy rocznie około 100 kardiowerterów-defibrylatorów i około 30 resynchronizatorów. To ogrom pracy, z której jesteśmy jako zespół bardzo dumni – mówi ordynator Marek Ujda.