Żegnamy Bronisława Drzazgę

Żegnamy Bronisława Drzazgę

Z głębokim żalem zawiadamiamy o śmierci byłego pracownika Starostwa Powiatowego, naszego Kolegi – Bronisława Drzazgi.

Ś.P.  Bronisław Drzazga urodził się w 1951 roku  w  Stalowej Woli. Tu uczęszczał do szkoły podstawowej, a następnie ukończył Liceum Ogólnokształcące (obecnie im. KEN).

Po maturze studiował  matematykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, a następnie kontynuował studia na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie, gdzie uzyskał tytuł magistra inżyniera geodety. Po studiach krótko pracował w Wyrzysku, a potem związał swoją karierę zawodową z Okręgowym Przedsiębiorstwem Geodezyjno – Kartograficznym w Rzeszowie oraz w Urzędzie Wojewódzkim w Tarnobrzegu, w którym z początku był zastępcą, a następnie wieloletnim Przewodniczącym Zespołu Uzgadniania Dokumentacji dla byłego województwa tarnobrzeskiego. Opiniował wszystkie inwestycje, które miały być realizowane na obszarze całego województwa.

Po utworzeniu powiatów, od 1 stycznia 1999 roku do końca czerwca 2020 roku, był Głównym Specjalistą w Wydziale Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami w Starostwie Powiatowym w Stalowej Woli pełniąc funkcję Przewodniczącego Zespołu Uzgadniania Dokumentacji Projektowej.

W pracy był niesamowicie dokładny, potrafił znajdować w dokumentacji szczegóły, których nie dostrzegali projektanci i przedstawiciele branż. Doskonale umiał ważyć problemy. Tam, gdzie mogły zaistnieć kolizje zagrażające bezpieczeństwu ludzi i mienia, był nieugięty i swoją determinacją doprowadzał do ich usunięcia.

Zawsze traktował  jednakowo – z dużą uprzejmością,  wszystkich interesantów, zarówno projektantów, przedstawicieli władz jak i zwykłych inwestorów. Denerwowały go próby protekcji czy powoływania się na wpływowe osoby.

Każdy projektant czy przedstawiciel branż mógł liczyć na chwilę dyskusji spędzanej przy serwowanej przez Bronisława kawie. Bywało, że dyskusja przenosiła się na tematy związane z: muzyką – był fanem dobrej muzyki; budową wszechświata – pasjonował się „czarnymi dziurami”; problemami społecznymi – nie znosił przemocy był wrażliwy na krzywdę ludzką.

W życiu prywatnym był troskliwym mężem, ojcem, dziadkiem i bratem. Jak mało kto, zabiegał o to, aby nikomu nic nie brakowało. Cieszył się sukcesami najbliższych i głęboko przeżywał niepowodzenia.

 W ostatnich dwóch latach przed odejściem na emeryturę podupadł na zdrowiu. Trudno mu było pogodzić się ze swoją słabością fizyczną.

Końcem czerwca 2020 roku, po 45 latach pracy zawodowej przeszedł na emeryturę. Mimo swojej choroby często kontaktował się z byłymi współpracownikami, interesował się pracą i zawsze wszystkich ciepło pozdrawiał.

W pamięci kolegów pozostał jako „dusza człowiek”.