Za nami kolejna edycja Podkarpackiego Rajdu Rowerowego. W tym roku trasa była wyjątkowo malownicza i prowadziła do pięknego miejsca, w którym spotykają się dwie wielkie rzeki – San i Wisła.
– Ale tu jest ładnie! – te słowa, czasem tylko przy użyciu różnych synonimów, słychać było co chwilę z ust rowerzystów biorących udział w Podkarpackim Rajdzie Rowerowym, którego tegoroczna edycja odbyła się w niedzielę 4 czerwca.
– Wcale się nie dziwię tym zachwytom. Gmina Radomyśl nad Sanem, która była celem naszej podróży, mogłaby zmienić nazwę na: Radomyśl nad „pięknym” Sanem. Celowo tak ułożyliśmy trasę tegorocznego rajdu, aby pokazać jego uczestnikom, jak malownicza to okolica. A najlepiej to widać, podróżując na rowerze właśnie wzdłuż Sanu, w kierunku Dąbrówki Pniowskiej, na wysokości której wpada on do Wisły. To wspaniałe miejsce i dlatego tak bardzo chcieliśmy pokazać je naszym rowerzystom – mówi Tomasz Wosk, naczelnik Wydziału Promocji, Kultury, Zdrowia i Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi w stalowowolskim Starostwie Powiatowym, który odpowiadał za organizację rajdu.
Przypomnijmy, że w tym roku rowerzyści mieli do przejechania trasę o długości 70 km, a miała ona następujący przebieg: Stalowa Wola – Kotowa Wola – Zbydniów – Berdechów – Radomyśl nad Sanem – Nowiny – Czekaj Pniowski – Dąbrówka Pniowska – Czekaj Pniowski – Nowiny – Radomyśl nad Sanem – Berdechów – Zbydniów – Kotowa Wola – Stalowa Wola. Pierwsza część rajdu wiodła więc po terenie gminy Zaleszany, która – przypomnijmy, była celem podróży ubiegłorocznej edycji imprezy. W tym roku zatrzymaliśmy się tu z peletonem tylko na przystanek, ale za to w bardzo malowniczym miejscu – przy starorzeczu Sanu „Wysoki Wał” w Zbydniowie.
Następnie rowerzyści udali się w kierunku Radomyśla, gdzie przekroczyli most i wzdłuż Sanu dojechali do Dąbrówki Pniowskiej. Tu najpierw zatrzymali się przy ujściu Sanu do Wisły, a następnie wzięli udział w pikniku zorganizowanym na terenie Domu Ludowego w Dąbrówce Pniowskiej. Na rowerzystów czekała tu nie tylko chwila wytchnienia, ale i przepyszny poczęstunek przygotowany przez Koło Gospodyń Wiejskich z Dąbrówki Pniowskiej, a także dużo dobrej zabawy w postaci konkursów z nagrodami. – Bardzo dziękuję za gościnne przyjęcie naszego prawie 200-osobowego peletonu gospodarzom terenu: wójtowi Janowi Pyrkoszowi, Teresie Lachowskiej – dyrektorce Gminnego Centrum Kultury, a także paniom z Koła Gospodyń Wiejskich. Warto było tu przyjechać, macie tu wyjątkowo piękne tereny do tego rodzaju rekreacji. Dziękuję również uczestnikom rajdu, że jak zawsze tak licznie dopisali. Cieszę się, że ta impreza ma tak dobrą renomę, że ściąga ludzi z całego Podkarpacia i nie tylko. Trzon uczestników stanowią oczywiście mieszkańcy powiatów stalowowolskiego, niżańskiego i tarnobrzeskiego, ale wiem, że niektórzy z Was przyjechali również z Rzeszowa, Kraśnika, czy Sandomierza. Dziękuję i zapraszam na kolejne rajdy – mówił obecny na pikniku starosta stalowowolski Janusz Zarzeczny. Wraz z wójtem Janem Pyrkoszem wręczył także nagrody zwycięzcom zorganizowanych podczas pikniku zmagań.
Po odpoczynku, kolumna eskortowana przez funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli, strażaków Ochotniczej Straży Pożarnej w Stalowej Woli oraz członków stalowowolskiego Klubu Kolarskiego „Sokół” ruszyła w drogę powrotną – do Stalowej Woli. Na miejscu, pod budynkiem Starostwa Powiatowego, na wszystkich uczestników rajdu czekały pamiątkowe medale, które wręczali rowerzystom – również podróżujący z nimi przez całą trasę – powiatowi radni Dariusz Bańka oraz Jaromir Wieprzęć.
Warto zaznaczyć, że tradycyjnie już, wszyscy uczestnicy rajdu podróżowali w otrzymanych na starcie, profesjonalnych koszulkach kolarskich, ufundowanych przez sponsorów, czyli firmy: Thoni Alutec, Elektrociepłownia Stalowa Wola S.A., Wtór-Steel Sp. z o.o. oraz Restauracja McDonald’s Stalowa Wola. – Bardzo im za to dziękujemy. To dzięki ich wsparciu nasz 200-osobowy peleton prezentował się tak pięknie, a same koszulki – oczywiście obok niezapomnianych wrażeń, są dla rowerzystów najlepszą pamiątką z tego wydarzenia – mówi Tomasz Wosk.